Romantyczna, dziecięca, refleksyjna, niejednoznaczna – tymi słowami można próbować opisać twórczość Heleny Minginowicz. Światy, które kreuje, zdają się być nam bliskie, jednak po chwili zaczynamy czuć się jak Alicja w krainie czarów. Są one próbą zrozumienia własnych potrzeb, emocji, myśli, a przede wszystkim poszukiwaniem własnego miejsca w świecie z pozycji kobiety-artystki. Towarzyszy im tym samym ogromny ładunek niepokoju, który oplata nas coraz ciaśniej niczym macki podwodnej bestii.
Malarka w swoich pracach porusza przede wszystkim tematy różnorodności, relacji międzyludzkich, międzygatunkowych oraz emocji. Postaci, przedmioty, hybrydyczne formy, które tworzy, są odklejone od świata rzeczywistego – bliżej jest im do baśni, filmów, snów. Minginowicz kreuje nowoczesny bestiariusz, którego nie wstydziliby się surrealiści. Każdy z kadrów, jakie pokazuje, jest opowieścią o silnej potrzebie czułości, czasem tej dziecięcej, innym razem tej romantycznej bądź perwersyjnej. Magiczny świat artystki nie tylko istnieje w rzeczywistości, ale oddziałuje na odbiorców.Minginowicz w swojej twórczości zastanawia się, jak zrozumieć, a następnie mówić o przeżywanych emocjach. Świat, który stara się wykreować jest – jak sama mówi – bezkompromisowo szczery i wymaga odkrycia. Nie zawsze jest on piękny, czasem budzi dyskomfort, zakłopotanie, a niekiedy nawet strach bądź podniecenie. Postaci na jej obrazach są lepkie, ciepłe, wilgotne, czasem odrzucające, a to wszystko zostaje podkreślone przez delikatnie rozmywającą się, świetlistą formę. Brak konturów oznacza brak granic, jednak nie są one potrzebne w świecie wyobraźni.
W najnowszych obrazach artystka sięga do ciała – tego, które kieruje się do świata, ale także go doświadcza. Jej postaci funkcjonują, wykorzystując swoje możliwości, jeśli nikt ich nie obserwuje – kiedy czują się wolne od spojrzeń. Współcześnie są one jeszcze bardziej podporządkowane wymaganiom i ograniczeniom kulturowym niż we wcześniejszych stuleciach. Dopiero spotkanie z afektywnym abiektem, ciałem-innego, może pozwolić na przekroczenie narzuconych społecznie granic w kierunku przyjemności. Artystka żongluje kontekstami z popkultury, literatury i kinematografii, starając się wciągnąć oglądających w wir własnych myśli lub myśli innych ciał.
Fragment tekstu pochodzi z: www.rynekisztuka.pl, z artykułu: MŁODA SZTUKA W POLSCE. O ALTERNATYWNYCH SPOSOBACH OPOWIADANIA O ŚWIECIE, Wybór artystów: Łukasz Sinicyn, Opracowanie: Aleksandra Pietrzak.